Nurkowanie z Pro Dive

news

kursy

wyjazdy

wspomnienia

my

kontakt

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

EGIPT, safari południowe - czerwiec 2009

Mimo, że byliśmy w Egipcie, powiewała nad nami szwajcarska flaga. Szwajcarska łódź, szwajcarska właścicielka, szwajcarska precyzja, szwajcarska organizacja... Z wyjątkiem mało szwajcarskiej pierwszej godziny naszego wyjazdu, reszta poszła już bezproblemowo, ale nawet szwajcarski zegarek trzeba nakręcić... :).

W pięknych okolicznościach przyrody podwodnej płynęliśmy sobie po Morzu Czerwonym. Czas spędzaliśmy dość intensywnie. 4 nurki dziennie i sporo nauki (OWD, AOWD, Nitrox, Deep) były nieco męczące, ale wszyscy bardzo dzielnie i z uśmiechem na twarzach witali każdy kolejny dzwonek zapraszający na odprawę (no, może z wyjątkiem tych porannych)...

Delfiny, rekiny, napoleony, mureny, skrzydlice i cała masa innych stworów otoczała nas pod wodą, ale i tak największą gwiazdą była... sola. Szybkie bicie serca, przyspieszone oddechy, masy bąbli, błyskające flesze... To trzeba było zobaczyć...

Profesjonalna załoga bardzo dbała, żeby umilić nam czas na łodzi przygotowując masę jedzenia, przekąsek i oczywiście imprezę z tortem. Nie udało im jednak się odciągnąć naszej uwagi od dość dziwnego projektu jakim był spacer bez płetw, do góry nogami, po kilu łódki. Jakie dziwne pomysły czają się w niektórych umysłach, prawda? :)

Już niedługo kolejna wyprawa... :)


. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Aby wrócić na stronę główną wspomnień  kliknij tutaj